Przeczytaj zanim adoptujesz psa ze schroniska

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...O najczęściej popełnianych błędach ludzi o wielkich sercach.

Autorem artykułu jest Dawid Urbanowski – szkoleniowiec, właściciel szkoły „Creative Dog”.
Jeśli kochasz, kochaj mądrze.

Żyjemy w kraju, w którym niska świadomość społeczna i zwyczajny brak ludzkiej odpowiedzialności powodują, że schroniska dla zwierząt pękają w szwach. Sytuacja przypomina przysłowiową walkę z wiatrakami, gdzie na miejsce jednego psa, który trafił do adopcji, do schroniska trafia kilka kolejnych. Pracownicy schronisk i wolontariusze dwoją się i troją żeby jak najwięcej psów znalazło nowe, ciepłe, odpowiedzialne domy, jednak niejednokrotnie zdarza się tak, że psiak adoptowany wraca z powrotem do schroniska. Dlaczego tak się dzieje? Czy można było temu zapobiec? W zdecydowanej większości przypadków odpowiedź brzmi „tak”. Co jest zatem przyczyną powrotów psów adoptowanych do schronisk? Odpowiedź może zabrzmi trochę kontrowersyjnie, ale przyczyną jest ludzka miłość (źle pojęta oczywiście). Ludzie, którzy adoptują psy należą do bardzo wrażliwej grupy naszego gatunku. Ich brak obojętności na psią krzywdę powoduje, że decydują się na wzięcie pod swój dach psa ze schroniska, co niewątpliwie zasługuje na pochwałę. Tak więc intencje tych ludzi są jak najbardziej szlachetne. Często jednak brakuje im zwyczajnej wiedzy na temat różnic w postrzeganiu świata między nami, a naszymi czworonożnymi towarzyszami.

W tym miejscu pozwolę sobie na krótki wywód na temat różnic w komunikowaniu się ludzi i psów. Ludzie, jako dominującą formę porozumiewania się używają komunikacji werbalnej (czyli głównie do komunikacji używamy słów). Oprócz tego komunikujemy się również niewerbalnie poprzez naszą mowę ciała, ale mało kto używa tego języka świadomie. Psy natomiast do porozumiewania się używają głównie komunikacji niewerbalnej (mowa ciała i zapachy), a wspierają ją poprzez rozmaite wokalizacje (warczenie, skomlenie, szczekanie…). Wniosek płynący z tego krótkiego opisu jest taki, że psy w kontaktach z nami sugerują się w głównej mierze tym co my robimy, a w mniejszym stopniu tym co do nich mówimy. Jeżeli połączymy to z faktem, że większość z nas nie ma pojęcia co komunikuje ich postawa ciała (język niewerbalny), to przestaniemy się dziwić skąd się biorą problemy w porozumiewaniu się z psem.
Kilka faktów na temat psów w schroniskach. Większości z nas psy w schroniskach jawią się jako biedne ofiary maltretowania i niebywałego okrucieństwa jakiego miałyby zaznać ze strony sadystycznych opiekunów. Takie sytuacje mają niestety miejsce, natomiast zdecydowana większość psów do schroniska trafiła z nieco mniej drastycznych powodów. Często jest to śmierć opiekuna, wyjazd za granicę, alergia jednego z członków rodziny. Wiele trafia na skutek ludzkiej nieodpowiedzialności, jako psy, które się po prostu znudziły, albo były tzw. piątym kołem u wozu przeszkadzającym w wyjeździe na wakacje. No i wiele z psich rezydentów w schroniskach to psy, które niedopilnowane przez właścicieli włóczyły się po mieście i zostały wyłapane przez pracowników schroniska. Tak więc żaden z nich nie doświadczył jakiejś szczególnej traumy.
Kolejny mit to to, że psy będące w schroniskach są smutne, bo rozpamiętują swoje życie z okresu zanim trafiły do schroniska. Prawda jest taka, że psy są istotami o niebywale silnym instynkcie przystosowawczym i od momentu trafienia do schroniska ich jedynym celem jest zaaklimatyzować się w nowych warunkach i przetrwać. Nie posiadają one złożonych procesów myślowych ani wspomnień. Zawsze żyją tu i teraz.
Ciekawski mordek – maj 2010
Adopcja
No i wreszcie dochodzi do adopcji psiaka. Człowiek przekonany o traumatycznych przeżyciach psa, adoptuje go z postanowieniem wynagrodzenia mu całego zła, którego do tej pory doświadczył. Natomiast pies, jak to ma w swej naturze, od momentu gdy trafia do nowego domu rozpoczyna swoją aklimatyzacje, której celem jest jak najszybsze przystosowanie się do nowych warunków i poznanie reguł, jakie rządzą w tym nowym środowisku. Szacuje się, iż potrzebuje on dwóch dni na wstępną aklimatyzację (czyli zaakceptowanie faktu znalezienia się w nowych warunkach) i dwóch tygodni na pełną aklimatyzację (czyli zaobserwowanie co wolno, czego nie wolno i urządzenia sobie jak najwygodniejszego życia). Człowiek w tym czasie realizując swój plan wynagradzania psu zła, daje mu tyle dobra w ludzkim ujęciu ile tylko potrafi (czyli głaszcze, przytula, pozwala na wszystko, wybacza zachowania, których po pewnym czasie by nie tolerował itp.). Problem w tym, że pies, obserwuje nowych opiekunów, otrzymuje  informację, że w tym środowisku pełni on funkcję naczelną i bierze na siebie obowiązek opieki nad ludźmi, którzy są przekonani, że opiekują się nim. Stąd oczywiście biorą się problemy, które objawiają się tym, że pies jest nerwowy, pobudliwy (otrzymał przecież bardzo ważna funkcję, która wywiera na niego presję), niechętnie reaguje na komendy, no i wreszcie potrafi wykazywać zachowania agresywne (które często wynikają z presji, jaką nieświadomie nałożył na niego właściciel). Scenariusz często wygląda tak, że pełen szczerych chęci człowiek rozgoryczony brakiem wdzięczności ze strony psa oddaje go z powrotem do schroniska. Dramat sytuacji polega na tym, że schronisko ma obowiązek odnotowania, że ten oto pies był adoptowany, ale wrócił, co drastycznie zmniejsza jego szanse na kolejną adopcję.
Młode, puszyste futerko – maj 2010
A wszystko mogło wyglądać inaczej.
Można by rzec, że całe zło w tym dobru. Coś w tym jest. Ja bym tylko sprecyzował, w tym źle pojętym dobru. Ja bardzo duży nacisk kładę na to by nauczyć ludzi tzw. mądrej miłości względem psa. To my ludzie ponosimy odpowiedzialność za nasze psy ( jakże często spotykam sytuacje odwrotne) i to na nas spoczywa obowiązek zrozumienia jakim zwierzęciem jest pies i jakie są jego psie potrzeby. W ogólnym skrócie wszystko sprowadza się do wprowadzenia psa w zrównoważone zbilansowane środowisko, które winno składać się z trzech składowych. Pierwsza ważna rzecz to ruch. Pies musi mieć możliwość zrealizowania nadwyżki energii jaka w nim drzemie ( trzy spacery po 10 min. tego nie załatwią). W początkowym okresie świetnie tą funkcję pełni prawidłowo zrealizowany wspólny, długi spacer. Później, gdy zbudujemy już relacje z naszym psem, opartą na wzajemnym zrozumieniu, możemy spróbować jakiejś psiej dyscypliny (canicross, bikejoring, agility, frisbee…). Druga równie ważna sprawa, to wprowadzenie od samego początku jasnych i klarownych reguł (czyli, co wolno, czego nie wolno). Reguły te czynią psi świat światem bezpiecznym i przewidywalnym, co psy bardzo lubią (ważne jest wprowadzenie tzw. stałych rytuałów- o tym napiszę w przyszłości). I wreszcie trzecia składowa to wszelaka miłość i czułość, która realizowana wraz z dwiema poprzednimi nie wprowadza psa w błąd. Dlatego nawołuje moi drodzy, kochajmy psy, ale kochajmy je mądrze. One na to zasługują.
Pierwszy spacer w schronisku – październik 2010
Na koniec kilka porad, na co warto zwrócić uwagę przy wyborze psa do adopcji.
1. Wybierz psa o temperamencie zbliżonym do swojego. Jeżeli jesteś człowiekiem aktywnym nie bierz psa z niskim temperamentem. Ty będziesz chciał biegać w maratonie, a on pójść na zwykły spokojny spacer. No i odwrotnie. Jeśli jesteś raczej flegmatykiem nie bierz psa z sportową duszą.
2. Zastanów się nad wiekiem psa, którego chcesz adoptować. Jeśli jest to pies młody, to weź pod uwagę, że przyjdzie Ci opiekować się nim przez kilkanaście lat. Jeśli jest to pies w podeszłym wieku, to weź pod uwagę potencjalne koszta związane z opieka weterynaryjną i fakt, że Twój pies nie będzie gościł w Twoim życiu długo. Czy jesteś w stanie to zaakceptować?
3. Zwróć uwagę na to, jak zachowuje się pies, którego chcesz adoptować. Jeżeli zawsze podchodzi do siatki, jako pierwszy zostawiając inne psy za sobą, masz do czynienia z psem o silnym charakterze. Weź pod uwagę to, czy będziesz w stanie sprostać jego wymaganiom. Jeśli jest to z kolei pies, który siedzi na szarym końcu, wciśnięty w kąt, to może on być nadmiernie lękliwy i praca z nim będzie wymagała dużo taktu i wyczucia (przyczyną większości pogryzień jest właśnie lęk).
4. I wreszcie po czwarte, nigdy nie podejmuj decyzji o adopcji psa pod wpływem emocji. Niech to będzie w pełni świadoma decyzja.
Artykuł ze strony:

http://pieswwarszawie.pl/poradnik/przeczytajzanimadoptujesz/